Link :: 23.02.2007 :: 19:31
IMIENINY
Z okazji, ze Wczoraj Chyba Nie Mam Imienin, ATK zyczyla mi:
"no zapasu gumek! tych gumek.,..
i zeby z panią E. przeszlo,
i pojawil sie boski facet (ahahub [czytaj od tyłu]),
i eee
zebys zawsze pameitala o mnie xD,
i fajnych kozaczkow bialych
albo gumowcow
z okazji imienin xD, ktore moze masz moze nie xD"
To tak cytując.
Ciekawie jest moze nie miec imienin (kojarzy sie z Kubusiem Puchatkiem?).
A tak ogolnie to dzisiaj dowiedzialam sie, ze jestem osoba, ktora usprawiedliwia innych, a sama sie uczy (matma). Coz, nie zauwazylam...
Zaczynam (bycmoze) pisac ksiazke ze Szpilką. Nie byłoby w tym nic niezwyklego, gdyby nie fakt, ze chcemy pisac ksiazke historyczna. Moze kiedys ludzie bede sie z niej uczyc o dawnych kulturach. (marzenie) Ale i tak ja napiszemy, liczac, ze ktos kiedys to wyda i bedziemy slawne. Ach... ale bysmy panią E. zagieły... aż miło.
Dzisiaj WZS, tradycyjnie bez pani E., mordował cupiala. Ale chyba jej sie podobalo. to dobrze. :)
Oddalam sie, od komputera, zeby wytworzyc prezent dla cupiala...
Pozdrawiam:
pannę ATK,
WZS,
pannę Motylastą,
wszystkich chorych
i tradycyjnie tych, ktorzy skomentuja.
Komentuj(19)
Link :: 15.02.2007 :: 17:29
WALENTYNKI
niektorzy nazywaja je swietem murarzy inni milo wspominaja. a dla mnie to w sumie tylko rocznica, ale ja nie o tym.
Yennefer w miom i ep wydaniu byli całkiem, całkem. przepisowo sie poklocilismy, zeby za chwile dalej spokojnie porozmawiac. Ale ogolnie to byla radosna tworczosc... Ach i oczywiscie kiedy skonczyly wszystkie pary prezentowac swoje scenki, Ep nagle wymysliła coś dla nas. Normalnie nic tylko(...)
Było wspaniale. (..... ... .....)<- tekst zakropkowany. Jestem bardziej niz szczęśliwa, a niby to tylko osoba.
I zostałam włączona do grona piszących wspólnie z innymi. z tego tez się cieszę.
A dzisiaj, wyłącając lekcje, tez było wspaniale. Zwłaszcza na matematykach (dwóch ostatnich), kiedy siedziałyśmy razem, i zamiast słuchać rad dotyczących pisania egzaminu, rozmawiałyśmy (w drugiej ławce od Witrykusowej licząc). Najciekawsze było, że dialog składal się z fragmentów tekstów miłosnych obowiązkowo w języku angielskim.
Reszta dnia była już mniej przyjemna.
Ale i tak się cieszę. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy skomentują oraz:
Panią E.
Epen
Cupiała
wszystkich byłych i przyszłych
Czję
Czupura
Różyczkę i
Małego Księcia
Komentuj(6)
Link :: 11.02.2007 :: 17:20
Ojojojojoj
Jak bylo swietnie w kinie... Szczególnie po samym filmie, który tez byl niezły.
A później nad Odrę.
Chciałabym móc wyjechac na wakacje w jakis polski las i razem z jakims ciekawym zbiorowiskiem znajomych spedzac cale wakacje. a jakby sie nam znudzilo, to przenieśc sie w inne miejsce polskeigo wybrzeża.
Albo pływać w kolorach chmur, kiedy wschodzi albo zachodzi słońce...
A juz jutro do szkoły i skonczy sie miłe lenistwo...
Ale na pocieszenie walentynki, tylko nie wiem, kto bedzie mi skladal życzenia... najwyzej kolezanka. :)
Wolności!!!
bardzo nie lubię, kiedy ktos mnie udaje, bo wtedy musze udawadniac, że ja to ja.
dziekuję wszystkim, ktorzy sa i jeszce do tego bardzo lubią.
Komentuj(1)
Link :: 27.01.2007 :: 21:56
ŚNIEG!!!!!!!!!! i MRÓZ!!!!!!!!!!!!
uwielbiam to polacenie. z zaznaczeniem ze mroz to tak do -8, bo pozniej to w rece zimno.
wreszcie ferie i śnieg(!) tylko dlaczego tak wiejeeee...
dzisiaj zostalam brutalnie wyprowadzona na dwor (na zakupy), a skonczylo sie na noszeniu sanek dla Mary.
pan ze sklepu z pasmanteria chyba dopiero sie uczyl polskiego (sadzac po wschodnioeuropejskim akcencie). w kazdym razie nie zrozumial mojego pytania za pierwszym razem i musialam powtarzac mu dziesiec razy "Koraliki", jednoczesnie zaprzeczajac ruchem glowy kiedy pytal "Nici?". a na samym koncu tej konwersacji stwierdzil ze ma tylko takie malutkie. znow doznalam rozczarowania...
pod koniec spaceru wracalam przez parking udajac, ze snieg, ktory wciskal mi sie mokrymi kupkami do oczu i na szyje, wcale mi nie przeszkadza i ze wcale nie mokne. pozniej bylo suszenie i upragniony spokoj na wlasnym lozku z ksiazka w reku. Pani E. jeszcze nie wie, jak wdzieczna jestem jej za nowiusienką wersje "Kupców i ich żywostatkow cz.1 tom I." (dodam tylko, że do księgarni książka trafi w lutym. zatem dostapiłam zaszczytu. :wink: W sumie w całej książce interesuje mnie Amber. powiem tylko, ze ta osoba ma bardzo duzo wspolnego z panem Złocistym z dalszych trylogii.)
Nastepnie przykleiłam sie do kompa i siedze przy nim, rozmawiajac jednoczesnie o moralnosci powyzszej pani E.
Żeby nikt mi nie mówił, ze obgaduję ludzi, nie bede podawac szczegolow.
Ostatnio moje sny zbyt czesto sie sprawdzaja. denerwuje mnie to i nie wiem co z takim darem poczac.
wrrrau... ach, jak chciałabym przytulic ise do miękkiego futerka jakiegos kota... mrrr... albo zeby mnie ktos tak przytulił...
i jeszcze mnie wiki wyedukowała...
Tęsknię, a pani E. tylko mi o tym wszystkim przypomina. i traz jeszcze Amber...
"How much longer?"
Pozdrawiam
Komentuj(12)